sobota, 18 maja 2013

W gwoli pewnego wyjaśnenia

Przeczytałem komentarze znajdujące se pod moimi postami. Moja absencja nie była wynikiem "słomianego zapału" - raczej świadomego i dobrowolnego wyboru. Ten okres miał za zadanie "sprawdzić" czy ta tematyka mnie interesuje czy nie. Interesuje - jak najbardziej. Z tym, że już trochę inaczej niż wtedy. 3 lata temu był to okres "wyczekiwania" na masonerię. Zachłyśnięcia się tematem i czego tutaj nie ukrywam - pychy. Był to okres myślenia o sobie jako o "kimś w rodzaju reformatora", choć jak patrzę na to, co w tedy robiłem z dzisiejszej "perspektywy", uważam że nie zrobiłem nic złego. Ujawnienie kilku faktów na moim blogu, które i tak dla osoby zainteresowanej nie są żadna tajemnicą. W dodatku pewne z nich znalazłem na oficjalnej stronie jednej z obediencji. Moim błędem było nie zrozumienie pojęcia kim jest uczeń i jakie ma obowiązki wobec loży. Przeglądając internet - zauważam że moje ówczesne pisanie przyniosło pewne efekty. Wzrosło zainteresowanie masonerią wśród lokalnych społeczności (widzę to bo zdarza mi się znajdować zdjęcia czy materiały których jestem autorem na innych stronach). Często, bardzo często bez choćby wzmianki o źródle tych informacji. Choć wielokrotnie zaznaczałem, że nie mam z tym problemu o ile nie zostanie zaznaczone źródło. Zdaje mi się że jedynie Bydgoski "Galileusz" to zrobił. Żal mi tylko, że pewne osoby chcą nawet teraz traktować mnie "z buta". Ale cóż, niech im się wiedzie I jeszcze tylko kilka uwag: Ponieważ blog "Loże masońskie" jest o budynkach istniejących" do dziś - cała reszta mojego zbioru zwłaszcza o lożach po których nie zostało ani śladu- chcąc nie chcąc znajdzie się tutaj... Reszta rzeczy dotycząca tajemnic, rytuału czy nazwisk - pozostaje bez zmian

środa, 8 września 2010

Detektyw Murdoch i tajemnicza śmierć w Loży Masońskiej

Witam po przerwie... Mimo iż już jest jesień - zaczynam od tematu jeszcze związanego z latem i w związku z tym nieco lżejszego w kalibrze.
W okresie wakacyjnym telewizja "Ale Kino" - dostępna w większości platform cyfrowych czy też sieciach kablowych zaprezentowała nam 3 serie kanadyjskiego serialu o Detektywie Murdochu.
Według opisu serialu mamy koniec 19 wieku Toronto - młody detektyw policyjny William Murdoch (Yannick Bisson) pracuje w Kanadyjskiej Policji stosując "nowoczesne i niestandardowe" jak na owe czasy metody śledcze. W pracy pomaga mu jego muza i narzeczona - lekarka patolog doktor Julia Olgen (Hélène Joy) - przełożony - Inspektor Thomas Brackenreid (Thomas Craig) oraz Konstabl George Crabtree (Jonny Harris). Cała czwórka ma swoją rolę i występuje w epizodzie trzecim trzeciego sezonu pod tytułem "Wiktor Wiktoria" - który interesuje nas najbardziej.
Serial ma charakter - kryminalno - przygodowo - komediowy - więc nie należy się tutaj spodziewać, jakich głębokich myśli a raczej potraktujmy temat z pewnym "przymrużeniem oka".
Temat ów wiąże się z tajemniczym "zabójstwem" dokonanym podczas obrzędu inicjacji w loży masońskiej.
Uwaga - podczas mojego pisania pojawią się tak zwane "Spoilery". Ci, którzy nie mają ochoty na zapoznanie się z fabułą przed obejrzeniem filmu powinni wstrzymać się z dalszym czytaniem - Zostaliście ostrzeżeni...
Oczywiście nie zamierzam zdradzić zakończenia, kto "zabił".

Początek filmu to pokazane wnętrze masońskiej świątyni - schody prowadzące do samej świątyni i ubranych w nieco "dziwaczne" szaty masońskich braci ze świecami w dłoniach.

Choć już się światła mroku ścielą - boska światłość nadal panuje - mistyczny akt nieskończone dzieło - któremu Wielki Architekt króluje
Bądź wywyższony i pozdrowiony Mistrzu wszelkich dzieł tego świata. Dopuść do źródła wiedzy utajnionej Nowicjusza tego i przyszłego Brata


Taka to inwokacja towarzyszy ceremonii wejścia braci do świątyni. I tu już pierwsze zdziwienie. Mamy wyraźnie do czynienia z Masonerią a Bracia ubrani są w tajemnicze - habicie szaty z narysowanym na piersi symbolem oka, z którego rozchodzą się promienie - noszą masońską biżuterię, ale? Gdzie fartuchy? Otóż właśnie tak filmowa loża ich nie używa!!!
Wystrój samej loży - od biedy mógłby zostać uznany za masoński - są kolumny - światła biblia - masoni kroczą ceremonialnie wokół ołtarza - a wraz z nimi - nowo wstępujący!!! Ma, co prawda zasłonięte oczy i jest prowadzony, ale sam proces inicjacji skrócono tutaj jedynie do pytania o światło - imię i nazwisko Victor Bernard - po prostym pytaniu o chęć zobaczenia światła i marzeniu o jego ujrzeniu następuje zdjęcie przepaski i to koniec ceremoniału
Krótka inwokacja do Wielkiego Architekta Wszechświata przysięga adepta - no tu prawie mamy zgodność z oryginałem - prawie, bo nie do końca i do "CZASZKI" nalewa się wino!!! I podaje kandydatowi.
Po jego wypiciu kandydat pada martwy.
Wtedy okazuje się, że Dwaj Bracia Junior Steward i Senior Steward - to inspektor Brackenreid i konstabl Crabtree. Inspektor prosi by konstabl wezwał Murdocha - gdyż mamy do czynienia z morderstwem.

Kiedy zjawia się Murdoch rozpoczyna się śledztwo. Próbuje się ustalić, kto przyniósł wino i co się stało - niestety tutaj obowiązuje już masońska tajemnica - pojawia się Czcigodny Loży Anderson, który wita się w "masoński sposób" z Murdochem, ale kiedy ten nie odwzajemnia gestu zleca przeprowadzenie śledztwa bratu - starszemu stopniem - traf chce, że jest nim Crabtree. Ma tu miejsce klasyczna "zamiana ról" - Inspektor, jako młodszy stopniem musi się "podporządkować" wyższemu stopniem, choć w "cywilu" jest odwrotnie.
Crabtree - wyjaśnia zasady panujące w loży i "zaproszenie" na wyższe stopnie, co wyraźnie jest nie w smak inspektorowi. Konstabl proponuje wezwanie doktor Olgen i przekazuje śledztwo Murdochowi i Inspektorowi - wszystko iskrzy się w tej scenie humorem.
W drodze na górę do braci Czcigodny pyta czy Murdoch jest ateistą - podaje tutaj cytat ze statutu loży - trochę moim zdaniem dziwny, że "żaden ateista nie będzie ateista osądzał strażników praw moralnych". Tkwi tu gdzieś jakieś bardzo dalekie echo konstytucji Andersona o tym, że Wolnomularzem nie może być żaden "głupi ateista”, ale strasznie to naciągane. Na wieść o tym, że Murdoch jest Katolikiem - Czcigodny też się krzywi. Tu znów brak konsekwencji - dziwna ta loża nie można być ateistą - i katolikiem też nie. A przecież w lożach nie mówi się o wyznaniu. Chwilę później pada zdanie o Wielkim Architekcie Wszechświata, jako o synonimie boga.
Następuje rozmowa z bratem wprowadzającym Wintersem - okazuje się, że zamordowany był księgowym i mógł pomóc w sprawdzeniu stanów ksiąg lożowych gdyż istnieje podejrzenie, że Skarbnik loży żyje ponad stan i mógłby zdefraudować pieniądze loży.
Następuje rozmowa ze Skarbnikiem loży - który stwierdza, iż księga finansowa znajduje się w specjalnym pomieszczeniu w loży, którego on "nie może ujawnić" osobom niepowołanym. Kiedy odchodzi po księgę - Murdoch pyta inspektora o dziwne znaki znajdujące się w okolicach ołtarza loży - chodzi o tak zwany szyfr masoński.
Skarbnik zabiera Murdocha konstabla i Inspektora do Komnaty Hirama.
I tutaj dygresja - Laurence Gardner w swoje książce "Cień Salomona" wyraźnie sugeruje, iż każdej loży znajduje się takie pomieszczenie znane jedynie braciom wysokich stopni a oparte jest to oczywiście o Świątynie Salomona i miejsce zwanym "Świątynią Wewnętrzną". Oczywiście, jako uczniowi wolnomularskiemu niedane mi było nawet o to zapytać tak wiec nie mam żadnej pewności czy takowe pomieszczenie i miejsce w loży rzeczywiście istnieje. Gardner był masonem "Wysokiego Stopnia" - tak przynajmniej o sobie pisze, więc powinienem mu wierzyć, ale z drugiej strony - może być to kolejnym "zaciemnieniem". Z tym że mam wrażenie, że może to dotyczyć raczej członków Rytu "Royal Arch" (ale nie jestem tego pewien)
W drodze na górę po schodach konstabl wyjaśnia Murdochowi w dużym skrócie Legendę o Hiramie Abiffie budowniczym Świątyni Salomona, jego zabójstwie i mistrzowskim słowie (rytuał III stopnia) - Murdoch pyta o owe słowo, ale Konstabl zasłania się Tajemnicą Masońską.
Skarbnik zastrzega, że nie wolno nikomu podać miejsca gdzie znajduje się Komnata Hirama a zwłaszcza nie powinien tego robić Inspektor. Konstabl usłużnie wyjaśnia Murdochowi, że dostęp do komnaty mają jedynie Mistrzowie w 33 stopniu (pomieszanie z poplątaniem) a takich braci jest w loży trzech.
Murdoch nie rozumie, dlaczego Czcigodny Anderson nie może wejść do Komnaty Hirama? Konstabl zauważa, że Anderson jest tylko Czcigodnym loży i daleko mu do 33 stopnia (i tu znów mamy pomieszanie pojęć i różnic w zrozumieniu stopni lóż błękitnych a klasyfikacji stopni wyższych)
Komnata to po prostu pokój z biblioteką i paroma masońskimi gadżetami. Murdoch zamiast interesować się księgą podziwia "oryginalny zapis nutowy "Czarodziejskiego Fletu" Mozarta, który znajduje się w loży. Skarbnik dodaje, że Mozart przyjaźnił się z twórca Zakonu Iluminatów. Murdoch stwierdza, że Iluminaci zostali wyklęci - Skarbnik uśmiecha się z przekąsem - To prawda...
Rozmowa zaczyna kierować się ku sprawom finansowym - wszystko w księdze wygląda tak jak być powinno
Na dole trwa awantura Czcigodny Anderson nie chce wpuścić do środka loży Doktor Olgen - która jest... Kobietą. Żadna kobieta nie ma prawa wejść do masońskiej loży- no proszę - a niby tacy postępowi a ty masz...
Doktor Olgen stwierdza po wstępnych oględzinach, że nowo wstępujący do loży Viktor został otruty na wskutek podania jakiegoś środka, na który był uczulony.
Okazuje się, że bracia nie za bardzo są rozmowni i nie wiele się dowiadujemy od nich. Murdocha dziwi przesadność rytuałów masońskich, na co Inspektor docina mu, że we mszy świętej również jest wiele dziwnych rzeczy.
Tu rozpoczyna się śledztwo nic o martwym nie wiadomo nie wiadomo, kim jest ani skąd pochodzi.
Co ciekawe Viktor Bernard był tak naprawdę kobietą.
Pada pytanie, kto mógłby zabić kobietę za szpiegowanie w loży. Pojawia się właściwy temat filmu - czy kobiety mogą być członkami klubów zarezerwowanych do tej pory dla mężczyzn i czy poznanie tajemnic masońskich przez kobietę jest dopuszczalne czy nie? Czcigodny stwierdza, że gdyby kobieta została odkryta w loży - zostałaby dyskretnie usunięta.
Kolega Bernarda wprowadzający go do loży nie miał pojęcia, kim był Viktor na wszelkie pytania zaprzecza - nie wiedział nie widział i nie miał pojęcia.
Przeszukując ponownie mieszkanie Viktora - odkrywają brak zdjęcia grupy przyjaciół, na którym znajduje się również zamordowany Viktor / Viktoria. W pościgu za mężczyzną z laską trafiają do sali gimnastycznej gdzie przebywają kobiety grające w koszykówkę. Tam przypadkiem, dzięki znalezionemu wcześniej kluczowi, odkrywają szafkę z ubraniami należącymi do zamordowanej kobiety a w niej zapiski z kontroli księgowej loży, które poczynił Viktor na prośbę kolegi. Cześć notatek zapisana jest masońskim szyfrem. Okazuje się, że Viktor odkrył różnice w finansach dotyczących działalności loży.
Poznajemy prawdziwe imię i nazwisko Victora - to Grace.
Następuje teraz akcja rozpracowywania drużyny koszykarskiej przez panią Olgen.
Próba rozszyfrowania pięcioliterowego hasła w notatkach Grace kończy się odkryciem niezliczonej ilości kombinacji masońskiego szyfru. Okazuje się, że członkinie klubu koszykarskiego mają jeszcze inną pasję. Kobiety przebierają się za mężczyzn i biorą udział w "zakazanych kobietom rozrywkach". Jedną z przebierających okazuje się być żona członka wprowadzającego Viktora/ Grace do loży - pani Miriam Winter.
Okazuje się, że Grace może być uczulona na orzechy.
Okazuje się, że Skarbnik loży - okradał lożę deponując pieniądze na prywatnych kontach.

Kiedy Murdoch przebywa ponownie w loży szukając podejrzanego - w komnacie Hirama dokonuje się kolejne morderstwo - ginie tajemniczy osobnik, który nie jest masonem a jednak brał udział w przygotowaniach do zabójstwa Viktora - prawdopodobnie był pomocnikiem mordercy. Nazywa się Francis LaChapelle i był prywatnym detektywem. Następuje kolejne złamanie tabu - do komnaty Hirama wchodzi kobieta, doktor Olgen, by zbadać przyczynę zbrodni.
Podejrzenia padają na skarbnika ten przyznaje się do kradzieży, ale nie do zabójstwa...
Ktoś - morderca - rozszyfrował tak jak Victoria szyfr otwierający komnatę Hirama - następuje pewien fortel i zabójca zostaje złapany a jest nim...

I na koniec parę uwag.
Film pokazuje masonerię w bardzo specyficzny - nieco komediowy sposób. Choć bohaterami negatywnymi są członkowie loży, scenarzysta trochę przeholował ze stereotypami, mocno namieszał w rytuałach strojach - to jednak całość sprawia przyjemne, odprężające wrażenie i daje pozytywny obraz Zakonu. Oby tylko tak filmowano masonerię w masowej pop kulturze - czego i Państwu i Sobie życzę
Jan Szary

Kązdy może sobie zobaczyć ów film tu: i samemu wyrobić zdanie.
Oficjalna strona serialu

poniedziałek, 26 lipca 2010

Wakacje

Informuję - że ponieważ trwają wakacje a w okresie wakacyjnym loże nie pracują (co nie znaczy że sami masoni się nie spotykają prywatnie)
Ale to TAJEMNICA...

Ale wracając do tematu - Wakacje - blog ma więc Wakacyjną Przerwę do Września - kiedy to ruszam pełną parą
Pozdrawiam wakacyjnie - Jan Szary

Aha dodałem w końcu możliwość anonimowego zamieszczania komentarzy - tak wiec nie trzeba być zarejestrowanym by mi "przywalić z grubej rury"...

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Kobiety w loży masońskiej

Dzięki uprzejmości pana Norberta Wójtowicza mam możliwość zaprezentować Państwu doskonały rys historyczny dotyczący historii kobiet w Wolnomularstwie Polskim, opublikowany w piśmie narodowo konserwatywnym "Rojalista pro - partia" nr 1 (47) sierpień AD 2009 - luty AD 2010.
Artykuł ten - w formie skanów zdjęć publikuję za zgodą autora.
Co do mojego stosunku kobiet w Wolnomularstwie - jestem zwolennikiem dawnego konserwatywnego porządku i popieram zdanie Wielce Czcigodnego Tadeusza Cegielskiego - o tym, iż obecność Kobiet w Loży może zakłócić jej harmonię (cokolwiek wypowiadający tą myśl miał na myśli)
Miłej lektury!!!
Tekst jest wybitnie "historyczny" ale nie pasuje do budynków lożowych dlatego ląduje właśnie tu...










Przy okazji Serdeczne Życzenia wszystkim Braciom których miałem okazję poznać w swoim życiu z okazji dnia Św. Jana.

czwartek, 3 czerwca 2010

Zanim zacznę...

Zanim zacznę się z Szanownymi Czytelnikami dzielić pewnymi spostrzeżeniami dotyczącymi tematyki masońskiej chciałbym coś wyjaśnić.
Szanowni Czytelnicy.
Jak nazwa tego blogu wskazuje - macie do czynienia z osobą którą w języku lożowym nazywa się "uśpioną", czyli taką która członkiem loży już nie jest. W moim wypadku zaś było to członkostwo szalenie krótkie i wynikło to, moim zdaniem, w wyniku mojego błędu i splotu pewnych "zbiegów okoliczności", które po prostu się wydarzyły i nie mam na to wpływu. Widocznie tak było zapisane w gwiazdach. Jednak ja, w porównaniu do innych "byłych członków" - pożegnałem się z lożą w zgodzie i nie zamierzam tego zmieniać.
Wszyscy, którym się marzy, ze nagle zaczną tutaj "zdradzać" jakieś "tajemnice" czy "rytuały", mogą się srogo zawieść.
Nie padnie tutaj żadne nazwisko - które nie będzie albo już od dawna jawne i znane. Nie będę przekazywał informacji co do obecnych lokalizacji lóż - chyba, że same loże takową umieszczą gdzieś w sieci (w co wątpię, gdyż byłoby to "zaprzeczeniem dyskrecji i szeroko pojętej tajemnicy wolnomularskiej" tej organizacji). Co do samej tajemnicy i jej zakresu -tutaj może pojawić się dyskusja... ale o tym kiedy indziej

Tak więc Szanowni Czytelnicy - tutaj będę sygnalizował tyko pewne tematy do szerszej dyskusji, informował o "ciekawostkach" które można trafić w sieci - audycjach radiowych, filmach, wydarzeniach z życia około lożowego. Co do historii - to już odsyłałem w inne miejsce.

Serdecznie Witam wszystkich jak i zapraszam do rozmowy

Jan Szary

poniedziałek, 24 maja 2010

Masońska Muzyka Mozarta i Haydna w programie "Harmonia"

Godzinny program "Harmonia" nadawany jest przez WFIU Public Radio w Bloomington, w stanie Indiana. Odcinek z dnia 12 października 2009 roku poświęcony był masońskiej muzyce Mozarta i Haydna i nowemu wydaniu sonat na altówkę Bacha.
Audycji w formacie Royal Player Audio można posłuchać tu

Miłego słuchania.

Informację tą przekazuję za blogiem "Fremasons for Dummies" a piszacy o tym otrzymali ją za pośrednictwem Brata Marka Hawortha, Byłego Mistrza loży Broad Ripple No. 643

niedziela, 23 maja 2010

Powrót

Serdecznie witam Wszystkich zainteresowanych.... Tych nowych jak i tych, którzy są tu po raz pierwszy. Zwracam się do wszystkich - nie zależnie od przynależności do konkretnej loży czy opcji obediencji jak i do "profanów" chcących w jakiś sposób zrozumieć "fenomen istnienia masonerii".
Nazywam się Jan Szary (to nie jest moje prawdziwe imię i nazwisko) - zainteresowani doskonale wiedza kim jestem i jak się naprawdę nazywam.
Ten blog jest reaktywacją poprzedniego nazywającego się tak samo jednak nie będzie on w swoje formie "podobny do tego czym był wcześniej". Sprawy historyczne zostają przeniesione w inne miejsce pod adres http://dawneloze.blogspot.com/ - pod tym adresem rozpocznę od nowa prezentację zgromadzonych przeze mnie materiałów i informacji na temat dawnych lóż masońskich i budynków lożowych znajdujących się na terenie obecnej Polski. Ale nie tylko - będę zamieszczał informacje o różnych ciekawych "pamiątkach" masońskich które znajdują się w naszym kraju (a jest ich parę). Dlatego zainteresowanych "historią" zapraszam w tamto miejsce.
Tutaj zaś będziemy zajmować się "teraźniejszością masonerii Polskiej jak i Zagranicznej.
To na razie tyle.
Obiecuję znacznie większą aktywność niż w"siostrzanych blogach". innych piszących.